Można by rzec: to jest tak blisko. Tą bliskość należy potraktować jako najlepszą rekomendację; raptem niecałe pół godziny jazdy i wjeżdżamy w inny świat. Las – szczególny jesienią, pusto, cicho. Dopiero wjazd na jedną z hałd uzmysławia nam, gdzie jesteśmy. To nie Jura, nie bieszczadzkie ostępy – gdziekolwiek nie spojrzysz, wokół wystrzelają w niebo szyby śląskich kopalń. Stoisz tak i patrzysz, i napatrzyć się nie możesz. Piękna ta nasza mała ojczyzna. I gdziekolwiek nie pojedziesz, czy na murckowskie Wzgórze Wandy, czy nad jezioro paprocańskie, czy nad półdzikie stawy w Woli, wszędzie cudnie, choć inaczej. Już nie mogę się doczekać tych terenów w zimowej scenerii. Kto chętny sie przyłączyć?

Relacja: Sebastian
Zdjęcia: Bogdan, Wiesław, Sebastian