Ten bieg przyciąga jak magnes. Choć termin w tym roku nie najszczęśliwszy, to tradycyjnie miejsca startowe rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Dlaczego? Ja mam odpowiedź jedną (pomnożoną przez trzy): atmosfera, atmosfera, atmosfera. Nie ma spiny, choć jest cholernie trudno, jest rodzinnie, ciepło (choć zimno 🙂 ), miło, przyjemnie.
Krótko o samych zmaganiach: z Michałem zaczynamy asekuracyjnie, wolno i systematycznie prąc do przodu, mobilizując Olę do szybszego startu. My „odrabiamy pańszczyznę” :), Ola walczy o pudło. Ola na mecie, ja walczę z samym sobą 🙂 Szczególnie popalić dają długie, ostre zbiegi – łzawiące oczy, rozmyty grunt, każde postawienie nogi okupione ryzykiem, tym bardziej, że z tyłu głowy siedzi wspomnienie „gleby” sprzed trzech lat. A po zakończeniu, ulga, głęboki wdech, wydech, drożdżówa, herbatka i … mocne postanowienie powrotu za rok.
Organizacyjnie ten bieg mógłby stanowić książkowy przykład, jak należy takie imprezy robić. Nie ma do czego się przyczepić. Do tego pobiegowa impreza z tańcami do drugiej w nocy. Suuupa !!! Podtrzymuję więc swoją deklarację z mojego debiutu na Kocierskiej w 2014 roku – jestem wielkim orędownikiem tego biegu i już dziś namawiam wszystkich, którzy kochają góry, kochają bieganie oraz kochają bieganie w górach – rezerwujcie sobie czas na VI JESIENNY BIEG POTRÓJNEJ.
Reprezentujący TTA Bieruń:
OLA ORKWISZEWSKA – 61 miejsce OPEN, w kat. K18 miejsce 5, czas 1:43:59
MICHAŁ ANTOSZ – 112 miejsce OPEN, w kat. M18 miejsce 28, czas 1:54:14
SEBASTIAN MACIOŁ – 130 miejsce OPEN, w kat. M35 miejsce 71, czas 1:59:22 (miła niespodzianka, bo czas jednak lepszy o prawie 6 minut niż 3 lata temu, i to, nazwałbym na „roztrenowaniu” 🙂 )
Bieg ukończyło 241 osób.
Wyniki – pobierz tutaj
Tekst: S. Macioł
Zdjęcia: Klub Skialpinistyczny Kandahar, Adam Podrez, Jędrzejów Biega, Kęckie Harpagany, Redykalnie-Góry, Robert Faron