Pogoda zapowiadała się upalna. Pomimo zapowiedzi na starobieruńskim rynku zebrała się spora grupa miłośników roweru. Nawet śpiochy wyciągnęły rower z piwnicy i wszyscy pod przewodnictwem najmłodszego uczestnika wycieczki wyruszyliśmy tuż obok zbiornika Łysina poprzez malowniczą ul. Złote łany na Świerczyniec i Bojszowy. Mogliśmy porównać różne ścieżki rowerowe naszego powiatu. Nie mogło obejść się bez krytyki, ale sporo zostało już zrobione. Potem był Bieruń Nowy i tu nasz dzielny przewodnik skończył swoją misję  i dalej pojechaliśmy z wielkim żalem sami. Tu już trudniejsza przeprawa wałami bo towarzystwo komarów bardzo nam nie odpowiadało.  Dalej trasa prowadziła do Kopciowic, przez Chełm Śląski i nad Zalew Dziećkowice. Tutaj postanowiliśmy zrobić zasłużony postój na małe co nieco i duży napój. Jako, że w tym terminie odbywały się Powiatowe Targi Przedsiębiorczości w Imielinie nie omieszkaliśmy odwiedzić tej imprezy. Następnym punktem wycieczki było kolejne powiatowe miasto – Lędziny i tradycyjna wspinaczka na Klimont. Kto podjął się wyzwania wjechania na tą górę mógł w nagrodę podziwiać panoramę Powiatu bieruńsko – lędzińskiego w całej okazałości. Trasę zamknęliśmy wracając w na bieruński rynek. Podsumowując: swego nie znacie a cudze chwalicie – nasz powiat jest równie nieodkryty i piękny jak inne zakątki Polski.

Tekst: Marzena Łyczkowska
Zdjęcia: Marzena Łyczkowska, Edward Andrejczuk