To był jeden z najprzyjemniejszych wyjazdów rowerowych naszego Towarzystwa. Brak relacji z tej wycieczki aż do dzisiaj tylko potwierdza fakt, że brakuje słów aby to opisać. Przepiękne widoki Tatr, przeplatane stromymi podjazdami, zwiedzanie zabytkowych kościółków, Sanktuarium w Ludźmierzu, picie wody ze źródełek czy podziwianie pojazdów minionej techniki parowej do ostatniej minuty wypełniało nam czas naszego 2-dniowego wyjazdu. Natomiast wieczorne wspólne biesiadowanie na Maciejowej zintegrowało całą brać rowerową.

Proponuję, aby uczestnicy wyjazdu dołączali swoje uwagi i komentarze, własne przeżycia i spostrzeżenia. Zrobiono mnóstwo fotek i wkrótce będą się systematycznie ukazywać.

 

Tekst: Józef Dyjeciński