Przedziera się przez dżunglę, łapie jadowite węże, zakrada się do obozu partyzantów, tropi przemytników dzieł sztuki i… świętych mężów, którzy potrafią cofnąć czas. Nie omija też utartych szlaków – zwiedza azjatyckie metropolie i ruiny dawnych królestw albo wyleguje się pod palmami, popijając sok z kokosa. Świat można oglądać przez przyciemnione szyby limuzyny albo z dachu rozklekotanego autobusu. Tomek Michniewicz woli to drugie – pakuje plecak, kupuje bilet i rusza w nieznane, by przeżyć niesamowitą przygodę!
„Samsara. Na drogach, których nie ma” to fascynująca opowieść Tomka o jego podróży po Azji – pełnej niebezpieczeństw, zaskakujących zdarzeń i ciekawych ludzi. Opowieść napisana ze swadą, rozbrajającym humorem, ale i dystansem do siebie. A także poradnik, jak w taką wyprawę wyruszyć samemu.
Wyśmienita relacja wnikliwego trampa o ludziach z ulicy oraz nadzwyczaj plastyczne opisy codzienności obcej nam cywilizacji. Jacek Pałkiewicz, podróżnik
Mnóstwo ludzi podróżuje, sporo żyje w drodze, ale bardzo niewielu robi to w ten sposób. Schodzi z utartych ścieżek, w przeciągu chwili zmienia plany, pakuje się w kłopoty, kusi los… Ta książka to niezwykły, pełen humoru kalejdoskop zdarzeń sprowokowanych spontanicznością, otwartością myślenia i niespokojną dociekliwością. Tomek zaś, poza zdolnością podążania własną drogą, posiada cenny dar: patrząc – widzi. Tomek Larek, Tamtaram.pl
Michniewicz nie ma jeszcze trzydziestki, ale umie patrzeć i słuchać jak rasowy reportażysta. Trudno się oderwać od jego książki, która daje poczucie współuczestnictwa i odkrywania przygody. Jej bezpretensjonalny styl przypomina dynamicznie zmontowany film. Z egzotycznymi postaciami, rozbrajająco śmiesznymi dialogami, zaskakującymi zwrotami akcji i krwawym finałem w samym środku wyspy Phuket w Tajlandii, gdzie autor i czytelnicy przeżywają katharsis. Janusz Wróblewski, „Polityka”
Tomek Michniewicz popełnił książkę. We współczesnym świecie ludzie popełniają dużo gorsze świństwa i obnoszą się z tym bez żenady. Tomek nie udaje wieszcza, erudyty, odkrywcy, nowego Kolumba. Jest sobą – chłopakiem z plecakiem, z biurami podróży na bakier. Tomek w krainie kangurów był podróżnikiem gładkim, schludnym, uporządkowanym i manierycznym. Tomek Michniewicz w „Samsarze” jest wędrownym didem bez liry, wagabundą nieokrzesanym, szlachetnym awanturnikiem, kiedy trzeba, dyplomatą. Ale przede wszystkim – wulkanem chaosu, nad którym w krytycznych momentach panuje doskonale. „Samsara” zaś jest współczesną kroniką „emo-backpackera”. Permanentnego uciekiniera, globalnego banity, niepokornego łazika. Ale oprócz ciekawości świata i ludzi jest pamiętnikiem trampa niezwykle wrażliwego. Włóczykija z własnym, uniwersalnym kodeksem i zasadami. Poszukiwanie „nowego – nieznanego”, choćby poprzez odrzucenie hedonizmu czy „europejskiego” poczucia wyższości, jest również poszukiwaniem Prawdy. Kontakt z obcym jest poznawaniem siebie. Rzeczywista ucieczka jest formą buntu wobec społeczeństwa. To powstające na gorąco, kipiące emocjami zapiski samotnego wilka z bezdroży dzisiejszego świata. Maciej Szajkowski, Kapela ze Wsi Warszawa
Przy tej książce zakładka nie jest potrzebna, czyta się ją jednym tchem. Michał Gronek, KoniecŚwiata.net