Niedzielny późny poranek. Gęste mgły zapowiadały piękną, zresztą zamówioną pogodę. Stąd decyzja o godzinę późniejszym wyjeździe. Dziesiąta trzydzieści, starobieruński rynek, ruszamy.
Założeniem podstawowym wycieczki jest ominięcie jak największej ilości dróg asfaltowych, a jak już nimi jechać, to o jak najmniejszym natężeniu ruchu samochodowego. Pierwszym miejscem, w które się kierujemy jest Jezioro Paprocańskie. Od Rynku, wzdłuż Mlecznej, kierujemy się do Swierczyńca, gdzie przecinając ul. Barwną wjeżdżamy w Lasy Książęce, a potem duktem zmierzamy do Promnic.W planie mamy objechać jezioro Paprocańskie, ale plany zmieniamy ze względu ma odbywającą sie tam bieg – XX Perłę Paprocan. Spotykamy tam biorącego w nim udział Sebastiana, który niesiony naszym dopingiem rusza z kopyta.
Dalsza trasa nadal wiedzie malowniczymi lasami i alejami dębowymi. Ruszamy drogą Żelazną do Kobióra, gdzie na kładce w tunelu nad Korzyńcem robimy pamiątkowe foto. Stąd czerwonym szlakiem przez Równinę Pszczyńską kręcimy do Piasku i dalej do Parku Pszczyńskiego Aleją Dębową i ulicami Myśliwską i Łowiecką. Kilka chwil spędzamy przy Książęcej „lodówce” i zamku oraz rynku.
Teraz kierujemy się do Goczałkowic-Zdroju. Pierwszym punktem jest korona zapory. Tam na jej początku znajduje się stacja meteo z detektorem burzy w promieniu 400km, czyli mniej więcej do Wiednia. Dalej leśnymi ścieżkami dydaktycznymi wzdłuż rzeki Wisły, szlakiem Wiślanym, docieramy do uzdrowiska, gdzie m. in. leczone są schorzenia narządu ruchu. Tu robimy dłuższą przerwę na uzupełnienie cukrów, węglowodanów, tłuszczów i pierwiastków śladowych oraz elektrolitów.
Teraz głównym deptakiem dojeżdżamy do drugiej przeprawy przez DK1 i dalej do Rudołtowic, Rudawek i Ćwiklic. I tu zmieniamy trasę. Planowałem pojechać polnymi drogami do Grzawy, ale pałeczkę przewodnictwa przekazałem Państwu z Woli, którzy poprowadzili nas leśnymi drogami przez Bodzów i Międzyrzecze do swojego celu podróży, gdzie się z nami pożegnali. A my wzdłuż Wisły do Jedliny, i dalej przez Bojszowy, do kresu naszej jesiennej wycieczki rowerowej, do Bierunia.
Tekst: Dariusz Puczka
Zdjęcia: Dariusz Puczka
Okolice znajome, a jakże piękne. I dzięki za kibicowanie na XX Perle Paprocan 🙂 Dostałem dzięki temu małego kopa, tak więc wynik końcowy jest bardzo zadowalający 🙂